Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
A to podobno na Jelcza mówią Gniot..
Nie wiem co Twój komentaż Rafi miał znaczyć, ale ten autobus jest 100, a nawet 1000 razy lepszy od GNIOTA ;p
Do Vrednego: to nie fanatyzm, tylko obrona przed zmieszaniem z błotem autobusu, który raczej mieszany z błotem być nie powinien.
Mi się on wogule nie podoba dla mnie M121M jest ładniejszy. Kasowniki macie takie jak w naszych M11 i PR 110.
yeah... thats a bus, not these Mercedes or Man buses... i don like them. ikarus - probably the best bus in the world
Po pierwsze MZK Bielsko-Białą, a po drugie 28. I 2003.
Ciasny jest - to raz, rozplanowanie wnętrza to dwa - nie widze tutaj nic rewelacyjnego, wielka szafa z tyłu, wąskie przejście, mało siedzeń. A poza tym to te wszystkie pseudobajery w stylu rozkładanych ramp nie są niczym rewelacyjnym. To sie da zamontować w każdym nowym autobusie.
Oj Rafi, toć to obraza dla Ikarusa. Do głowy mi w życiu by nie przyszło porównywać ika do jelcza:P
Exactly
Popraw się Marcinie;)
aaa jeszcze jedno zdjecie nie oddaje wszytskiego. A tak przy okazji to gdzie tu te gniotowe schodki:)??
Do Vrednego - M121 był tańszy o jakieś ówczesne 1-1,5 miliarda, wiec temu był popularniejszy. Do Rafiego - wcale aż taki ciasny nie jest jak na tę klasę. A do wszystkich Jelczofilów - w 1998 roku MZk Bielsko-Biała testował M121MB. Przez pierwszy tydzień nikt nim nie chciał jeździć. Opinie kierowców były takie "silnik fajny reszta na złom". Po jakimś tygodniu dostała go obsada IK415, który miał wypadek i pojazd ten zaczął straszyć pasażerów na linii 1/1. Najczęściej można było w autobusie usłyszeć k#$%@, co za matoł te schody wymyślił. I jestem dumny, że MZK B-B nie kupiło żadnego gniota!!!
Gniot lepszy?! Może pójdziecie sie leczyć, albo co... Podajcie jeden logiczny powód, wg ktorego gniot jest lepszy od Ikarusa (nie to, że gniot ma tylne okno). Ikarus ma 100% niskiej podłogi, lepiej rozplanowane wnętrze i stanowisko kierowcy, nic w nim nie skrzypi, piszczy trzeszczy, wyje, nie ma tanich plastków itp. Nie wspomnę, że Ikarus ma takie bajery jak m. in. automatycznie wysuwana platforma dla wozkow, itp.
Paweł - ależ Cię łatwo sprowokować :P Toż to czysty fanatyzm :P A o tym który z busów - gniot czy 411/412 - jest lepszy zadecydował rynek. Ile sprzadano M121 a ile 411/412? :P
Nie wiem kto Ci takich bajek naopowiadał odnośnie ceny. W 1995 IK435.05 kosztował 4,6 miliarda, dla porównania krótki O405N - 6,2, Ik280.37 - 3,4, IK411 - 4,0, IK415 - 3,3 IK417 - 6,4, M120 - 1,5 Neoplan N4016 - 6,4. Ikarusy nie były wcale takie drogie, ale droższe od Jelczy.
Z awaryjnością też się nie zgodzę w Bielsku z IK4xx nie ma żadnych większych problemów, bo jest to autobus typowy, w razie usterki mechanicy wiedzą jak się do tego zabrać. Najdłuższe przestoje związane z awariami to ~3 dni robocze. Dłużej Ikarusy stoją tylko po wypadkach. Części do nich są dostarczane na bierząco. Sytuację warszawskich IK4xx można porównać do Bielskich Manów. Gwarancja dawno się skończyła, części są drogie trudno dostępne. Jak man zdycha, to na dobre. Aktualnie na zajezdnistoją 2 many - 078 od dwóch tygodni na silnik i 081 od ~10 tygogni z lekko rozbitym przodem.
Owszem, dwa razy droższy od NISKOWEJŚCIOWEGO Jelcza, a Ikarus to jedyny wówczas 100%LF autobus oferowany w Polsce i w dodatku o ponad dwa miliardy tańszy od Mercedesa czy Neoplana.
Oj ludziki drogie jak wy czasem łatwo sie dajecie sporowokować... Nie chodzi tutaj o mieszanie czegoś z błotem tylko o proste fakty. Najlepszym sprawdzianem dla danego pojazdu jest to czy sie przyjał na rynku. A jak sie przyjął chyba doskonale wiecie. Aha żeby nie było że jestem Jelczofilem bo nim nie jestem i nigdy nie byłem :P
Autobus nie przyjął sie ze względu na sytuację finansową w kraju, wówczas wiele KMów moglo jedynie pomarzyć o takim autobusie i zamiast jednego z pierwszych na świecie 100% niskopodłogowych autobusów kupowały berliety z obniżoną podłogą zwane gniotami.
Nie było stać bo cena była zdecydowanie za wysoka. Skoro w 1994 roku gdy ZKM Gdańsk zakupił pierwszych 15 sztuk Mercedesa O405N mowiło sie o tym, że IK435 ma cene porównywalną z MB O405GN no to gdzie tu logika? Wiadomo było, że ten wóz jest po prostu za drogi. IK435 to jest akurat bardzo fajny wozik. Zaś co do serii 411/412 mam bardzo mieszane uczucia.
O nie mój kochany - na początku było to sporo droższe. Z resztą prosiłbym o dokładne podanie źródeł tych cen bo one sie wydają zlekka dziwne.
To był właśnie główny problem Ikarusów serii 400 - skoro główny kosztuje tyle samo co mercedes, to dlaczego nie kupić autobusu zachodniego, co przecież było na topie przez pierwszy okres transformacji? Co innego, gdyby nie były one montowane tylko produkowaliby je w Polsce.A z tego co mi się obiło o uszy, problemem Ikarusów serii 400 (przynajmniej w Warszawie) jest awaryjność. A gniot się tak bardzo znowu nie psuje, nie ma przynajmniej długiego przestoju jeśli chodzi o części. Przyznam, że M121M to spratańsko urządzony wóz robiony na taniochę, ale warto zwrócić uwagę, że o ile 411 jest niskopodłogowy, to taki gniot ma z tyłu podłogę wysoką i ogółem sztywniejszą kontrukcję, co zwiększa żywotność autobusu (blachy można wymienić, gorzej jak zaczyna sie rozpadać np. podwozie - od razu mówię, że ja tu nic nie sugeruję, bo Ikarusy to naprawdę mocne wozy). Zresztą, gdyby nie taki gniot to co by bylo z Jelcza, który w zasadzie nie miał dostępu do zaawansowanej wiedzy technicznej, ani zbyt dużego doświadczenia we własnych projektach (większość autobusów z Jelcza była licencjowana, np. taki PR110 był długo produkowany bez modernizacji, a gdy realia rynkowe uległy zmianie trzeba było zacząć kombinować, zaczęły powstawać 120M, M121M itd.).
Oficjalną przyczyną zakupu dla Warszawy tylko 4 sztuk wozów serii 400 była ich wysoka cena. Ponad to faktem jest, że problemem warszawskich ików tej serii jest ich spora awaryjność. Wynika to jednak z tego że jest ich właśnie raptem 4 sztuki. Mechanicy trakują je jak piąte koło u wozu, a i z częściami też bywają spore kłopoty. Gdyby było ich tyle co jelczy to z naprawami nie było pewnie większego kłopotu bo wtedy to by był autobus typowy i kazdy by wiedzial co jest co. Odpukać, ostatni okres jest jedenk szczęśliwszy stołecznych 411 i 417.
A co do niezawodoności - jaki procent ilostanu M121 w Polsce uległ _całkowitemu_ spaleniu, a jaki Ik412? :P
Vredny, a może zapytasz jaki procent całkowitej produkcji się spalił. Poza tym niestety palą się wszystkie autobusy, także Volvo, Neoplany, Solarisy, Many, Mercedesy...
"autobus typowy" yeach zaczyna mi sie coraz bardziej podobać to określenie. Fajne wytłumaczenie dla dupowatych mechaników. U nas są 4xSU12 które nie są "autobusami typowimi" i jakoś z tego powodu mechanicy rąk nie załamują...
No tak, jaki autobus nie zostałby kupiony w dużej ilośc byłby typowy... Np. gdyby było w takim Bielsku 50 M125M, to też byłby to autobus typowy, z którym nie ma zasadnicznych problemów z eksploatacją, bo mechanicy w razie czego wiedzą co i jak. Tylko wtedy część miłośników (bo pasażerowie nie zwracają aż takiej uwagi, czy to Jelcz czy MAN, nawet vecto są w stanie pomylić z MANem - dla potencjalnego przewoźonego są ważne głównie niska podłoga, miękkie siedzenia, pojemne wnętrze i miły kierowca) narzekałoby że to jest "bee", tylko dlatego, gdyż jest to Jelcz...
Z solarisem nawet jednym nie ma kłopotu bo jego serwisy są prawie w każdym większym mieście. Jak potrzeba to się jedzie i po sprawie. Z oryginalnymi częściami też nie ma kłopotu. Dokładnie odwrotnie jest w przypadku Ikarusa, szczególnie jeżeli chodzi o serię 400.