Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Nie wątpię. Ale cóż jest tak tragicznego w tym zakręcie? Nie wygląda na jakiś specjalnie mocny.
No właśnie chyba to jest w nim najbardziej zdradliwe ;] Do tego przekraczanie prędkości, śliska nawierzchnia (większość dzwonów jest po lub w trakcie deszczu), no i szyny tramwajowe, które też w takim przypadku mogą robić swoje... /kl
W środę padał deszcz , szyny były czyste , ślisko nie było. Byłem w pracy na linii 41 . Bałagan na trasie , rozkład jazdy na chybił trafił - z powodów jak widać na tym foto .
Dla tramwaju szyny mogły być OK, dla gumowych kół samochodu szyny po deszczu to cichy zabójca na poślizgu (podobnie jak farba po deszczu na pasach, itp.).
Dokładnie. Da tramwajów miód malina Dla aut z brawurowymi kierowcami już troszkę gorzej :> Gdzieś słyszałem, że podobno temu Merolowi ktoś wyjechał z bocznej ulicy i dlatego tak "zatańczył" na tych torach. Nie zmienia to jednak faktu, że to nie pierwszy poważny wypadek w tym miejscu (wystarczy choćby phototrans.eu przeglądać aby wiedzieć ). /kl
To, o czym napisał autor w czwartym poście, wywołuje u mnie nieprzyjemny dreszczyk emocji, podczas jazdy linią 190 na odcinku gdzie tramwaje i autobusy poruszają się wspólnym pasem...
Nie przesadzaj. Po pierwsze, autobus jako taki mało jedzie bezpośrednio po samych szynach. Po drugie, mało jest łuków. A po trzecie, nie jeżdżą one z takimi prędkościami jak niektórzy kierowcy osobówek na tym zakręcie ;] /kl