Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Koszt eksploatacji większych pojazdów w przeliczeniu na pasażera jest zawsze niższy niż mniejszych. Dwa przegubowe trolejbusy zastąpią trzy solowe, sumarycznie będąc tańsze niż 3 solówki. A do tego, potrzebne będzie tylko 2 kierowców zamiast 3, a udział kosztu pracy ludzkiej w ogólnych kosztach jest coraz wyższy. To poglądy poszczególnych osób, a nie ekonomia, decydują o braku przegubowych trolejbusów w Gdyni. Przykładowo, w Szwajcarii są praktycznie wyłącznie przegubowe trolejbusy, i w małych i w dużych miastach.
Ostatnie zdanie nie jest moim zdaniem dotyczącym wykorzystywania elektryczności, lecz jak napisałeś osób zarządzająco-pobierających pieniądze. ; ) Zawsze uzyskuje te same odpowiedzi, że w Gdyni trzeba zmniejszyć częstotliwość aby zwiększyć gabaryty pojazdów. A wtedy częstotliwość spadnie, a tego nie chcemy. Rozwiązanie jest w postaci pojazdów 15m, lecz i tutaj właśnie jest "gupi argument", pętle niedostosowane do takich pojazdów. Co ma piernik do wiatraka?
Gdynia ma sieć trolejbusową, ma nową zajezdnię, niskopodłogową flotę, teraz czas zacząć w końcu rozwinąć ją, takimi krokami jak w czasie wojny i po niej, gdy ropa droga była. Tylko teraźniejsze czasy potrzebują przegubowych trolejbusów i rozwijania sieci tak, aby zastępować obciążone linie autobusowe. Nie będę się rozpisywać, każdy wie w jakie miejsca i jakie linie mogą zostać zelektryfikowane. A kto nie wie, to nic mu nie da moje pisanie. ; )
Temat nie jest do rozważania w internecie, a do realizacji, realny projekt, który można zrealizować.
Dokładnie, trolejbusy przegubowe zmniejszyłyby na pewno częstotliwość. Swoją drogą jestem ostatnio trochę zdegustowany brakiem dodatkowej oferty komunikacyjnej w dzielnicach rozbudowujących. Tak jakby ZKM nie robił badań na liniach wewnątrz miejskich.
Tylko właśnie jest potrzebny większy pojazd, nie ze względu "bo chcę", tylko ze względu na duże potoki pasażerów przy jednoczesnym zachowaniu tej samej częstotliwości. Linie 23 i 27 potrzebują większych pojazdów w szczycie. A nowe trasy na Obłuże i Oksywie to tylko przegubowymi trolejbusami może być obsługiwana, na trasie Witomino-Oksywie nie wyobrażam sobie samych 12m trolejbusów.;)
Trolejbusy na Obłużu? To chyba za sto lat Zejdźmy na ziemię, na razie problemem jest zainstalowanie 1 km trakcji na Fikakowo. A napełnienia w trolejbusach wcale nie są takie porażające, a chyba relatywnie największe akurat nie na 23/27, ale raczej 25/28.
Misiek194: A tu nie masz racji, ja jeżdżę codziennie 23 lub 27 do domu i te linie w godzinach szczytu są w 100% zapełnione i na te linie by się przydały chociaż 15 metrowe a i tych nawet nie bedzie bo jak by miały być to już teraz by były. A zarząd PKT to chyba nie jeźdżi trolejbusami tylko samochodami i sami się nie przekonali jakie jest zapełnienie trolejbusów w godzinach szczytu.
PKT tu nie ma nic do tego. Zamawiającym jest ZKM.
1. Na Fikakowie nie będzie sieci,tylko pojadą trajtki na bateriach (ludzie z tatego osiedla nie chcieli,by sieć wisiała nad jezdnią ( sprawdzane dojedzie na bateriach))
2. Na bazie nie ma miejsca na takie pojazdy typu 15 i 18 metrów. Wejdźcie sobie na estakadę o godzinie 4:00 i zobaczcie na plac,że nie ma bata,by taki pojazd tam się już upchnął, więc po co trujecie (baza jest mała,bo Ci co mieszkają pod estakadą nie chcieli odpsrzedać ziemi)
Potrzebne czy nie, i tak ich nie będzie. Budżet jest coraz bardziej obciążony komunikacją miejską. Coś co kiedyś było pozytywnym wyznacznikiem Gdyni, czyli wysoka przychodowość została już dawno zabita uruchamianiem linii minibusowych co 10 min czy pustymi przebiegami linii szkieletowych (np W od centrum do szpitala, 163 w międzyszczycie czy 180). Niestety chcąc trzymać finanse w ryzach nie mozna dbać tylko o wydatki. Coś co stanowi mocną przesłankę do obniżania przychodowości w km, czyli zbyt rozbudowana siatka połączeń bezpośrednich w Gdyni ma się w najlepsze. I co gorsza niech ktoś teraz spróbuje odzwyczaić od dobrobytu.
Wczoraj jedna z osób znajomych, które nie interesują się w najmniejszym stopniu komunikacją miejską, raczyła przy mnie zauważyć znikome zapełnienie autobusu linii 180. Jeśli widzą to już laicy, to ja nie wiem jaki jest problem z wycięciem takiego cudaka. Jeśli ktoś ma ochotę naprawdę dojechać na Tuwima, to zróbcie zawijańca w stylu 102/204 z linii 153 i niech obwozi niepełnosprawnych, starszych oraz leniuchów. 163 istnieje tylko dla pewnych pasażerów podróżujących w określonych relacjach, głównie jako "gimbus"... Reszta omija tę linię szerokim łukiem, bo jedzie, cytuję: "naokoło". To nie są wyssane z palca problemy, tylko opinia, o którą nikt nie pyta w ankietach, bo liczą się tylko incydentalne (często chaotyczne) przejazdy z dnia poprzedniego i ewentualnie aktualna relacja przejazdu każdego pasażera, który dzisiaj jedzie tym autobusem, bo akurat przyjechał (zwłaszcza na głównych ciągach komunikacyjnych), a jutro wcale nie musi... Trudno spytać "Czy pan/pani korzysta zawsze z określonego numeru linii?". To pytanie chyba pojawia się w ankiecie "domowej", ale w autobusie jest okazja przepytać więcej osób. Owszem - to niby wyjdzie w "zwierzeniach" pasażerów z dnia wczorajszego, ale to tylko dzień wczorajszy i loteria, a wystarczy spytać wprost lub jak kto woli "od drugiej strony"... Tu chyba chodzi o to, że utrzymywanie takich pustych zadań jest komuś na rękę. Ten sam problem dotyczy trolejbusów w ogóle, a już zwłaszcza przegubowych, bo nie daj Boże okazałyby się dla pasażerów bardziej atrakcyjne od przegubów CNG. Ekspansja sieci też ograniczyłaby pole działania spółkom autobusowym. Ot cała filozofia - sprawić, by trolejbusy okazywały się nieatrakcyjne albo umiarkowanie atrakcyjne dla pasażerów i rzadziej wygrywały z bezpośrednim i szybkim autobusem oraz brak nowych połączeń argumentować koniecznością utrzymania istniejących, co uratuje spółkę autobusową przed ewentualnymi cięciami.
Tu nie ma co cudować z pytaniami, wystarczy zwykłe badanie napełnień w autobusie (względnie stacjonarne) i wszystko widać jak na dłoni.
Ja powiem szczerze, nieco z punktu widzenia laika. Jeżdżę 5 dni w tygodniu do pracy na Świętojańską z Redłowa. Napełnienia trolejbusów około 7.30 w kierunku centrum i około 17.15 w kierunku Redłowa/Dąbrowy są takie, że czasami ledwo można się wcisnąć (oczywiście z wyjątkiem wakacji). Sam często wolę pojechać R-ką lub S-ką nadkładając nieco drogi żeby nie jechać w ścisku. A zupełnie szczerze mówiąc, gdyby nie strefa płatnego parkowania, przy tych cenach biletów dojeżdżałbym samochodem. I to własnie ze względu na komfort podróży. Nowe Solarisy są ciasne i pasażerowie stojący mają tendencję do tłoczenia się przy samych drzwiach. Generalnie uważam, że wprowadzenie trolejbusów przegubowych to powinien być w tej chwili bezwzględny priorytet w rozwoju ogólnie rozumianego transportu trolejbusowego w Gdyni, jeśli komukolwiek zależy na zachęceniu mieszkańców do tej formy transportu. A jeśli mieszkańcy Fikakowa nie chcą trolejbusów to na siłę ich bym nie uszczęśliwiał... A sama zajezdnia jest bardzo ciasna ale to niestety pokazuje, że należy się już poważnie zastanowić nad możliwością zapewnienia dodatkowego placu postojowego.
Dla mnie nietrafione było wprowadzenie ostatniej dużej partii Solarisów z bateriami i klimą, które mają pojemność bodaj 75 czy 80 osób (przy 100 w tradycyjnych modelach). 1/4-1/5 mniej przestrzeni dla Pasażerów w każdym pojeździe.
Nie rozumiem sensu istnienia linii 180 z takim rozkładem. I, przy okazji, zaznaczam potrzebę zwiększenia częstotliwości na linii 133 w dni powszednie w godzinach 8-14 z 20 do 15 minut.
Zgadzam się z przedmówcami, że dotkliwie widać brak przegubowych trajtków. Dla Dąbrowy pewnym rozwiązaniem mogłoby być zwiększenie częstotliwości dla 172 i wprowadzenie na tę linię przegubów. Również na S-ce przeguby nie byłyby złym pomysłem.
A i zapomniałem dodać, że jak już mówimy o "absurdalnych" liniach to moim zdaniem do takich linii obok wspomnianej 163 należą również linie 121 i 165.
Niby czemu 121 jest absurdalne? 121 to połączenie Karwin z Witominem i Chwarznem, a sami mieszkańcy Witomina postulowali o takie połączenie. 180 też pamiętam, że miało dobrą frekwencję, ale ludzie woleli 24... I przez to, że inne linie kursują częśćiej na trasie tych pokroju 121 i 180, to przez to właśnie m. in. 121 stała się absurdalna.
Jeśli chodzi o trolejbusy i ścisk: problemem są również siedzenia, których jest w niektórych wozach za dużo, np. w O405NE. Racja, ludzie mają tendencję do ściskania się przy drzwiach. Uważam, iż trolejbus przegubowy lub deskorolka jest niepotrzebny - wystarczy, że trolejbusy kursują często. Gdybyśmy mieli zamiast trzech kursów solówek jeden kurs przegubowca, to nie dość, że rzadziej by jeździły linie, to na bazie nie ma miejsca, gdyż PKT ma określone schematy parkowania. Niektórzy kierowcy mówią, że nawet zabytki już mają mało miejsca.