Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Bez przesady z tymi Węgrami, w Budapeszcie trzy lata temu całkiem sporo było łatanych kapci z dziurami wielkości pięści. W Warszawie sprawy zaczęły wyglądać lepiej po dość medialnej akcji z wozem 2083 i ITD wiosną bodaj 2006 roku - pełną parą zabrano się wtedy za NB, NG i kosmetykę, aby przynajmniej z zewnątrz iki się jakoś prezentowały(świeże blaszki, lakierek i sylikonowe listwy).
Ogółem mam wrażenie, że Budapeszt w temacie autobusów jest obecnie na poziomie Warszawy z lat 2008-9 tzn. sporo nowych dostaw i ajentów, które pozwoliły wycofać dużo ikarów, a te które się ostały odświeżono aby już nie straszyły.