Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Krzysio, szczota tory saneczkarskie tylko wyszlifuje, pogłębi (usunie przybyły w trakcie dnia naddatek), w dodatku w wielu miejscach pracować nie może: przystanki (bo szklane wiaty), niektóre jezdnie (np. krzywa Siennicka na moście, gdzie w ciągu dnia, po przejeździe ciężarówek czy po zwaleniu hałd na tory przez pługi miejskie ciężko jest podjechać pełnym wozem na górę bo wóz jedzie całym podwoziem po hałdzie a koła tracą przyczepność, elektryka mówi: poślizg! a Ty z nogą w podłodze masz ledwo 35km/h a podjazd ledwo w połowie). W dodatku nocki zleca ZTM (przecieranie pługami) a ZDiZ nie chce się dokładać, bo manko się powiększy i dlatego w dzień wozy masowo umierają, bo robią za pługi a do tego producent ich w 1973 w projekcie nie przystosował.
Na przystankach szczoty się nie używa nie ze względu na wiaty, lecz po to aby nie zasypywać przystanku Na Siennickim też problemów z eksploatacją szczoty nie ma - kto chce niech wyprzedza
@Herbatnik jeśli mówisz o poślizgu to domyślam się, że chodzi Ci o 105Na, a jeśli jest poślizg to wtedy praktycznie nie występuje obciążenie na silnikach, a brak obciążenia powoduje gwałtowny wzrost obrotów silnika i obroty dążą do nieskończoności co spowoduje powstanie na uzwojeniach łuku elektrycznego, który w efekcie może doprowadzić do uszkodzenia silnika trakcyjnego?
Teoria a praktyka... Zamarźnięta breja na torze saneczkowym przekuwa największą zaletę tramwaju w jego wielką wadę w tym momencie i nie ma znaczenia czy to: 105, NGT, ósemka czy sepsiak... stopiątkowe PUPeczki i komputerowe momenty, z czy bez piasku, to tożsama idea działania, a w takich torach, ze świeżą przeszkodą, idea tylko pod szafę -- najlepszy sposób na przejezdność to ruch: Gda na pługach, W-wa przecieraki, itd.