Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Brzydki wygląd, skosy na dole, niezabezpieczone antykorozyjnie, dużo elementów posklejanych jest ze sobą za pomocy rzepów i siedzenia pod skosem. Jestem pewien, że jeszcze parę wad by się znalazło.
Kolejna wada: szarpanie i kołysanie przy rozruchu i hamowaniu, do tego duzy nacisk na tory, poza tym Pesy są bardzo głośne, zarówno praca układu sterowania jak i wózków.
Ano, do wad estetycznych i pod względem wygody to się zgadza. Pytam, bo niewiele się Swingami najeździłem. Parę razy raptem w Warszawie, Gdańsku. Swingi są głośne. Przejazd Twista przy nich, to jak delikatny powiew wiatru. Chociaż wózki też już w niektórych sztukach potrafią głośno tłuc, ale to bardziej w środku słychać. No i obudowa plastikowa w środku przy bujaniu na nierównym torowisku zaczyna się odzywać.
Niestety po miesięcznej jeździe Pesą mam co raz gorsze zdanie na temat tych tramwajów, a mówię o toruńskich Swingach. Akurat toruńskie Pesy nie szarpią przy rozruchu oraz hamowaniu oraz nie są hałaśliwe, ale mają inne mankamenty. Po pierwsze strasznie dużo "pożerają" piasku, już kilka razy miałem tak, że po 5 godzinach jazdy pojemniki na piasek były puste i nie były to dni gdzie szyna była bardzo śliska. Po drugie komputer bardzo często pokazuje różnego typu błędy, które według serwisu można zlekceważyć (co ciekawe serwis nie ma pojęcia czemu te błędy występują). Już nie wspominając o takich drobiazgach jak nie działająca wycieraczka. Po trzecie to awarie wyświetlaczy już z kilka razy widziałem jak Swing zjeżdżał do zajezdni z wygaszonym ekranem. Po czwarte to mają bardzo słabe baterię. Po piąte przygotowanie ich do holowania jest dosyć czasochłonne, trzeba zdjąć wszystkie osłony oraz ręcznie zluzować hamulce. Dziś natomiast Pesa postanowiła zerwać sieć i połamać pantograf, niestety miałem "przyjemność" prowadzić tego pechowego Swinga. Z tęsknotą patrzę na 805N...